poniedziałek, 27 czerwca 2011

Love Forever.

I have a song I wrote especially for you...

Kiedyś był stałym bywalcem klubu, do którego właśnie przyszła...
Wyższa liga, jej ciało mógł mieć jedynie w myślach.
To było jak wystrzał! Na jej widok doznał szoku...
Zostali tylko we dwoje, nie było nikogo wokół.
Nie mógł odciągnąć wzroku od jej oczu i ust,
Niemalże czuł jej zapach i słyszał stabilny puls...
Jak już podszedł do niej by wyjąć karty na stół,
Jej spojrzenie sparaliżowało go od szyi w dół...
Szybka zamiana ról, patrzył na nią nieprzytomnie,
Wyszeptała mu do ucha rozkaz- "chodźmy do mnie!".
Skromne mieszkanie, od Centrum samochodem trzy minuty.
Była już rozebrana zanim zdążył zdjąć buty,
Miała czarnego kruka wydziaranego na *****.
Było jasno jak za dnia, nie lubiła gasić światła,
Chciała by ją związał i usta czymś jej zatkał...
Asfiksjofilia- seks w plastikowych siatkach.
Nie była delikatna, prosiła by ją bił...
Jęczała z podniecania, głowę odchylając w tył.
Z całych sił ją tłukł, choć wiedział, że tak nie można...
Zdarł sobie skórę z kostek a ona w końcu doszła.
Erotyczny koszmar, była coraz bardziej sina...
Lecz on wpadł jakby trans i już nie mógł się zatrzymać!
Młoda dziewczyna w końcu przestała się ruszać,
Podczas kiedy on ja rżnął, ona umarła w katuszach...
Usiadł na łóżku, przepraszał, przysięgał,
Płakał nago nad jej ciałem ze świeżą krwią na rękach...
Mimo to była piękna, przy niej czuł się jak w niebie,
Więc pod osłoną nocy przewiózł zwłoki do siebie.
Nie wiem ile czasu, ile dni i nocy,
Mył ją, robił maseczki i układał włosy.
Mimo to czuł niedosyt, bo miłość nie jest łatwa,
Nosił w sercu dziurę, której nie potrafił zatkać.
Skarży się Jechova sąsiadka, że na klatce cuchnie...
On tłumaczył się, że praktykuje orientalną kuchnię.
Jebało truchłem w całym mieszkaniu przecież...
Lecz skąd ta stara sklerotyczka mogła o tym wiedzieć?!
W sobotę przy obiedzie padł przed nią na kolana!
"Wyjdź za mnie!", powiedział, "Już nigdy nie będziesz sama!".
Komedio-dramat, wyobraź sobie tą scenkę!
"Jakiś" pojebaniec właśnie poprosił trupa o rękę!
Hehe! Bo pęknę! Ona była mu bliska,
Pokazując zdjęcia opowiadał historie z dzieciństwa,
Wygadywał świństwa zawsze jak ją pieścił,
Lubił czuć w ustach chłód jej martwych piersi...
W tej smutnej opowieści śmierć ma rolę swatki,
Ubrał martwą kochankę w suknię ślubną swojej grubej matki,
Rozsypał płatki róż na podłogę i łóżko,
Po czym wskoczył w stary garnitur ojca z cylindrem i muszką...
W pokoju było duszno jak malował jej rzęsy,
W tle leciał Barry White "Oh What a Night for Dancing"!.
Wiedział, że będzie tęsknić, ich miłość jest zatruta,
Niepoprawny romantyk obdarzył uczuciem trupa...
Upał przyśpieszał gnicie, lecz on był nad wyraz twardy,
Choć z każdego jej otworu wypełzały tłuste larwy...
Blado-żółte barwy martwej panny młodej,
W nudnym życiu jej kochanka stanowiły osłodę...
W jego sercu płonął ogień, zdjął jej z twarzy welon,
Ze łzami w oczach mówił, że miłość jest ich nadzieją!
Ludzie nas nie zrozumieją!
Ludzie są okrutni!
Rozebrał ją do naga żeby nie pobrudzić sukni,
Przeniósł ją do kuchni, położył na stół...
I z perfekcją chirurga rozciął śliski brzuch na pół...
Powoli jak żółw zaczął wyjadać trzewia,
Zaplątał się w jelita niczym w korzenie drzewa...
Zakochany dewiant taplał się w jej flakach,
Śmierć najukochańszej to ponadczasowa strata!
Chwilę jeszcze płakał, rozstanie go zasmuca,
Silnym pociągnięciem wyrwał z klatki piersiowej płuca!
Nieżyjąca Muza obserwuje jak jej miły...
Pozbawia jej czterech kończyn przy pomocy piły!
Fioletowe żyły i zgniły odór mięsa,
Nie przeszkadzały mu w jedzeniu swej wybranki serca...
W ten sam dzień jeszcze kupił formaliny słoik,
Oddzielił głowę od ramion gwiżdżąc przy tym jak słowik, hehe!
Postawił na nocny stolik pamiątkę po swej Bogini,
Żeby już do końca życia pozostała przy nim...
Siny ochłap skóry z kośćmi wrzucił do pieca,
Wyciął tylko jeszcze kruka, którego nosiła na *****.
Spłonął jak świeca- resztka ich romansu...
Obserwował ogień w swoim destrukcyjnym tańcu...
Na końcu opowieści przyniósł stary aparat,
Trzymając głowę w słoju włączył samowyzwalacz...
Zakochana para, której nikt nie widział więcej,
Został tylko napis "Love Forever" pod ich zdjęciem...